Tytuł: Krzyżacy
Autor: Henryk Sienkiewicz
Wydawnictwo: Książka i Wiedza
Liczba stron: 320 + 365
W Tyńcu, w gospodzie "Pod Litym Turem" należącej do opactwa, siedziało kilku ludzi, słuchając opowiadania wojaka bywalca, który z dalekich stron przybywszy, prawił im o przygodach, jakich na wojnie i w czasie podróży doznał.
Kiedy jest się w wieku gimnazjalnym i widzi się tytuł "Krzyżacy" z nazwiskiem Sienkiewicza, ma się ochotę iść jak najdalej i nie wracać. Najlepsza książka opisująca historię walki pod Grunwaldem dostaje obniżone oceny przez przymus, jaki narzuca szkolnictwo. Z roku na rok coraz większa liczba osób twierdzi, że jest to książka gruba, beznadziejna i ma zbyt wiele obszernych opisów.
Ja też myślałam, że ta książka nie jest warta uwagi. Jeszcze w pierwszej klasie, kiedy "Krzyżacy" byli moją lekturą, zdołałam przeczytać jedynie jakieś 60 stron i odłożyłam ją w kąt.
Teraz, w 3 klasie, postanowiłam, że ją przeczytam. Nie pod przymusem oceny z lektury, czy wiedzy do egzaminu (choć to może trochę też przesłużyło się sięgnięciu po książkę), ale z własnej chęci.
No bo, jak mogę negować książkę, kiedy jej całej nie przeczytałam?
Tak sięgnęłam po dwutomową powieść historyczną i wciągnęłam się w wir wydarzeń, jaki zaserwował nam autor.
"Krzyżacy" Henryka Sienkiewicza opowiadają losy Zbyszka z Bogdańca i jego stryja - Maćka z Bogdańca przed sławną bitwą pod Grunwaldem i w jej czasie. Zahacza również o to, co działo się po niej, jednak to, zdaje się być najmniej ważne.
Zdawałoby się, że nudna książka historyczna. Co w niej takiego, co ją wyróżnia? Dlaczego została nazwana najlepszą? Otóż Sienkiewicz w cudowny sposób ujął tamtejszą szlachtę. Imponujące jest, jak dobrze każda z postaci jest zarysowana. Choćby taki Zbyszko - rzeklibyśmy, zwykły rycerz. Miał swoje miłostki, był lekkomyślnym młodzieńcem, który, gdyby nie jego stryj, jego losy pewnie potoczyłyby się całkiem inaczej. Jednak autor nie miał na celu ukazania historii, w której byli ludzie. Sienkiewicz stworzył ludzi, którzy byli osadzeni w takim, a nie innym czasie. Miłość Zbyszka do Danusi, rozpacz po jej stracie, honor szlachcica, młodzieńcza potrzeba ciągłej miłości. Tu postaci nie były ani trochę tekturowe. Były prawdziwe. I dzięki temu mogliśmy zobaczyć, jak żyło się w tamtych czasach.
I w tym momencie mam ochotę rzucić się na całą plagę gimnazjum i wybić im z głowy to, co przekazują z roku na rok młodszym od siebie. Powstrzymuje mnie fakt, że sama nie najlepiej postrzegałam tę lekturę. ;)
Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć, jak się żyło w tamtych czasach, co się działo, poleciłabym z pewnością tę książkę. Bo dzięki lekkości pióra, Sienkiewicz ukazał historię w lepszym dla nas, ludzi XXI wieku sposobie.
Co do przydługich opisów, które podobno tak męczą - gdyby nie one, nie wczulibyśmy się tak w akcję. Jak dla mnie, były idealne.
Aż radość we mnie wzbiera, że jednak przeczytałam tę powieść. I naprawdę, głupim pomysłem było umieszczenie jej w kanonie lektur dla 1 klasy gimnazjum. Do "Krzyżaków" trzeba dojrzeć. Nie mówię tu, że wszystkie osoby, które wyszły dopiero z podstawówki nie są na nią wystarczająca dojrzałe, jednak fakty mówią same za siebie. Jestem pewna, że gdyby nie przymus do czytania tej książki w gimnazjum, ocena byłaby znacznie wyższa.
Teraz, w 3 klasie, postanowiłam, że ją przeczytam. Nie pod przymusem oceny z lektury, czy wiedzy do egzaminu (choć to może trochę też przesłużyło się sięgnięciu po książkę), ale z własnej chęci.
No bo, jak mogę negować książkę, kiedy jej całej nie przeczytałam?
Tak sięgnęłam po dwutomową powieść historyczną i wciągnęłam się w wir wydarzeń, jaki zaserwował nam autor.
"Krzyżacy" Henryka Sienkiewicza opowiadają losy Zbyszka z Bogdańca i jego stryja - Maćka z Bogdańca przed sławną bitwą pod Grunwaldem i w jej czasie. Zahacza również o to, co działo się po niej, jednak to, zdaje się być najmniej ważne.
Zdawałoby się, że nudna książka historyczna. Co w niej takiego, co ją wyróżnia? Dlaczego została nazwana najlepszą? Otóż Sienkiewicz w cudowny sposób ujął tamtejszą szlachtę. Imponujące jest, jak dobrze każda z postaci jest zarysowana. Choćby taki Zbyszko - rzeklibyśmy, zwykły rycerz. Miał swoje miłostki, był lekkomyślnym młodzieńcem, który, gdyby nie jego stryj, jego losy pewnie potoczyłyby się całkiem inaczej. Jednak autor nie miał na celu ukazania historii, w której byli ludzie. Sienkiewicz stworzył ludzi, którzy byli osadzeni w takim, a nie innym czasie. Miłość Zbyszka do Danusi, rozpacz po jej stracie, honor szlachcica, młodzieńcza potrzeba ciągłej miłości. Tu postaci nie były ani trochę tekturowe. Były prawdziwe. I dzięki temu mogliśmy zobaczyć, jak żyło się w tamtych czasach.
I w tym momencie mam ochotę rzucić się na całą plagę gimnazjum i wybić im z głowy to, co przekazują z roku na rok młodszym od siebie. Powstrzymuje mnie fakt, że sama nie najlepiej postrzegałam tę lekturę. ;)
Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć, jak się żyło w tamtych czasach, co się działo, poleciłabym z pewnością tę książkę. Bo dzięki lekkości pióra, Sienkiewicz ukazał historię w lepszym dla nas, ludzi XXI wieku sposobie.
Co do przydługich opisów, które podobno tak męczą - gdyby nie one, nie wczulibyśmy się tak w akcję. Jak dla mnie, były idealne.
Aż radość we mnie wzbiera, że jednak przeczytałam tę powieść. I naprawdę, głupim pomysłem było umieszczenie jej w kanonie lektur dla 1 klasy gimnazjum. Do "Krzyżaków" trzeba dojrzeć. Nie mówię tu, że wszystkie osoby, które wyszły dopiero z podstawówki nie są na nią wystarczająca dojrzałe, jednak fakty mówią same za siebie. Jestem pewna, że gdyby nie przymus do czytania tej książki w gimnazjum, ocena byłaby znacznie wyższa.
Stary rycerz żył jeszcze długo, a Zbyszko doczekał się w zdrowiu i sile tej szczęsnej chwili, w której jedną bramą wyjeżdżał z Malborga ze łzami w oczach mistrz krzyżacki, drugą wjeżdżał na czele wojsk polski wojewoda, aby w imieniu króla i Królestwa objąć w posiadanie miasto i całą krainę aż po siwe fale Bałtyku.
nie lubię krzyżaków ;d
OdpowiedzUsuńa ja do krzyżaków nie mam jak się odnieść, bo nie przeczytałam nawet zdania z tej książki. jakoś nas ona ominęła w kanonie lektur i wcale tego nie żałuje. Sienkiewicza mam dość po W pustyni i w puszcz - horror z czwartej klasy podstawówki.
OdpowiedzUsuń"W pustyni i w puszczy" sama męczyłam i nie wiem, czy to kiepska treść, czy kolejny fakt na to, że do książek Sienkiewicza trzeba dojrzeć.
UsuńZa to teraz, bardzo chętnie poznam więcej jego dzieł.
Dla mnie jest to dziwne, żę kazano wam czytać tę pozycje w tak młodym wieku. Ja jestem w 3 klasie gimnazjum i mam ją omawiać, jestem jej ciekawa i się jej nie obawiam.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to dużo osób czyta "Krzyżaków" w pierwszej gimnazjum. I z tego zakładam, że jest to często za młody wiek.
UsuńTak mała różnica, tylko dwa lata, a jednak człowiek jest całkiem inny i inaczej podchodzi do pewnych rzeczy.
Ja sama przeczytałam ,,Krzyżaków" z czystej ciekawości. Ogromnym plusem powieści są ciekawie wyrysowane postacie, a sama lubię klimat średniowiecza. Ekranizacja podobała mi się ciut mniej ;P
OdpowiedzUsuńworld-chinese-rat.blogspot.com/
Z tego co mi wiadomo, ekranizacja jest jednym z lepszych filmów lat 60-tych, a mimo tego, że uwielbiam nieco starsze kino, to film też mnie jakoś nie przekonał.
Usuń