środa, 21 sierpnia 2013

"Ponad ludzką miarę. Wspomnienia operowanych w Ravensbrück" praca zbiorowa

Tytuł: Ponad ludzką miarę. Wspomnienia operowanych w Ravensbrück
Autor: praca zbiorowa
Wydawnictwo: Książka i Wiedza
Liczba stron: 398



Są książki, których nie da się nisko oceniać. Ta należy do jednej z tego rodzaju: może być napisana naprawdę okropnym językiem, może być najdłuższą z możliwych - nie zostanie jednak odłożona na później. Widząc ten tytuł, po przeczytaniu książki serce mi się kraja. Ból zawarty w trzech słowach, które tak dobrze opisują cały dokument przenosi się na całe moje ciało i wstrząsają mną dreszcze.
Wszyscy wiedzą, czym była II wojna światowa, oraz czym były obozy koncentracyjne. Nie wszyscy jednak wiedzą, co się w takowych obozach działo. Ta książka jest idealną lekturą ukazującą, co przeżywały kobiety w jednym z nimieckich obozów zagłady - Ravensbrück.
Wspomnienia kilkunastu z nich, operowanych doświadczalnie. Kobiet, które pomimo, iż były zdrowe, miały jeszcze całe życie przed sobą, zostały położone na stół i boleśnie zranione.

"Operacje były bardzo ciężkie: zakażeniowe, kostne lub kostno-zakażeniowe. Kostne polegały na łamaniu, piłowaniu, wiórowaniu kości; wkładano do ran obce ciała, jak: szkoło, szmaty, kawałki drewna."

Te, które wyszły z obozu, którym udało się przeżyć wielką gehennę muszą przypomnieć sobie koszmary z dawnych lat i opowiedzieć światu, co działo się w Ravensbrück w latach wojny.
Wstrząsające i bolesne, to mało powiedziane.

Pierwsze zdanie: Pierwszy hitlerowski obóz koncentracyjny dla kobiet powstał w roku 1938.
Ostatnie zdanie: Po różnych tarapatach 25 maja 1945 r. wróciłam do Polski.

wtorek, 20 sierpnia 2013

"Szeptem" Becca Fitzpatrick

Tytuł: Szeptem
Tytuł oryginału: Hush Hush
Autor: Becca Fitzpatrick
Seria: Szeptem
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 328 



Jeśli jesteś czytelnikiem, który woli książki wysokich lotów, nie masz tu czego szukać.
Mimo, że książka ma u mnie 5 gwiazdek, nie jest jedną z tych, które polecam wszystkim. Sięgnęłam po "Szeptem", bo książka była jedną z serii paranormal romance, które cały czas trawię i próbuję przetrawić. Nie jestem do takich książek jakoś bardzo pozytywnie nastawiona, choć czytam, gdy mam chęć się odmóżdżyć. Po następną książkę pewnie sięgnę, ale nieprędko, z tego powodu, że nie lubię mieć niedokończonych serii. Przypomina mi trochę serię "Dom nocy", głównie przez główną bohaterkę, która mnie strasznie irytuje.
Szukam, błądzę i próbuję dopasować jakąś książkę z serii młodzieżówek, które są teraz tak oblegane przez nastolatki. Niestety, żadna jeszcze nie podołała moim gustom czytelniczym, ta również.
Polecić ją mogę, jak najbardziej - jeśli jesteś fanem Zmierzchu i lubisz takie powieści. Dla mnie jednak była ona zbyt naciągana.
Autorka na pewno nie jest pisarką z powołania, bo stylowi można dużo zarzucić. Byłabym skora powiedzieć nawet, że niektórzy gimnazjaliści piszą lepsze stylistycznie opowiadania, niż pani Fitzpatrick.
Ocena jest naciągana i to mocno, nie potrafiłabym postawić niżej, bo, może początek był podobny do bestselerowego "Zmierzchu", ale historia była całkiem znośna.

"Jutro, kiedy zaczęła się wojna" John Marsden

Tytuł: Jutro, kiedy zaczęła się wojna
 Tytuł oryginału: Tomorrow, When the War Began
 Autor: John Marsden
Seria: Jutro
Wydawnictwo: Znak Litera Nova
Liczba stron: 272



"Jutro" całkowicie mnie zaskoczyło. Na początku byłam skora twierdzić, że to kolejny młodzieżowy cykl, który mało wnosi, który jest powielaniem już utartych ścieżek. I tak było do momentu, kiedy 7 młodych ludzi wróciło z Piekła, do... piekła. Potem, zostałam oczarowana.
To zdecydowanie nie była książka, za jaką ją na początku uważałam i przekonywałam się o tym z każdą stroną. Zdawać by się mogło, że pisze ją młoda kobieta, która pragnie trafić jedynie do młodzieży, a tu proszę. Może język nie jest zbyt dorosły, ale dla takiej książki to właśnie atut, ponieważ wszystko "pisze" dziewczyna, jedna z głównych bohaterów książki.
Czytając każde zdarzenie, zawsze zastanawiałam się, co by było, gdybym ja się tam znalazła, gdybym musiała podejmować takie decyzje jak oni i wykazać się taką wyobraźnią. Dodatkowo, osoba, która opowiada te wszystkie zdarzenia, była strasznie podobna do mnie, przez co poczułam się, jakbym to ja tam była.
Na pewno nie jest to książka dla młodzieży z serii "mało akcji, dużo obściskiwania się", dlatego ma lepszą ocenę. Na razie stawiam jej 7/10, być może przy kolejnych tomach, które mam w planach przeczytać, ocena podrośnie. ;)

Pierwsze zdanie: Upłynęło zaledwie pół godziny, odkąd ktoś - chyba Robyn - powiedział, że powinniśmy to wszystko zapisać, i zaledwie dwadzieścia dziewięć minut, odkąd wybrano do tego mnie.

"Colorado Kid" Stephen King

Tytuł: Colorado Kid
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 120


Słaba, bardzo słaba. Nie sądziłam, że sięgnę kiedyś po Kinga i zostanę zniesmaczona. Uwielbiam w Kingu to, że tak pięknie opisuje, można wczuć się w akcje, w to, gdzie się akcja toczy, a tu? Cała książka opiera się między innymi na dialogu, opowieść może i ciekawa, ale szału nie ma, niestety. Czytałam ją 3 dni, mimo, że jest tak cienka i tylko czekałam, by dojść do jej końca.
Nigdy, przenigdy nie radziłabym zaczynać nią przygody z Kingiem.

"Mroczna połowa" Stephen King

 Tytuł: Mroczna połowa
Tytuł oryginału: The Dark Half
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 772
  

Zdecydowanie najlepsza książka Kinga, jaką przeczytałam. Co prawda mam na swoim koncie bardzo mało pozycji tego autora, ale zanim przeczytałam "Mroczna połowę" nie myślałam, że będę chętna sięgnąć po więcej książek spod jego ręki.
Może i nie jest jedną z najchudszych powieści, ale King ma w sobie coś takiego, że nawet długie opisy czyta się z wielką ciekawością.
To, że napisana jest mistrzowsko, to jedno. Główny powód wysokiej oceny to treść. Pomysł na tak zawiłą akcję mógł zrodzić się tylko w głowie kogoś bardzo kreatywnego.
Polecam tę pozycję wszystkim, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę ze Stephenem Kingiem.