Tytuł: Raz w roku w Skiroławkach
Autor: Zbigniew Nienacki
Wydawnictwo: Pojezierze
Liczba stron: 496
"Kłobuk obudził się. Niemrawo wylazł z gniazda, gdzie jeszcze spała locha i prawie dorosłe warchlaki, mlaskające przez sen swymi ciepłymi, kosmatymi ryjami."
Mam wrażenie, że ogromny szowinizm przemawia przez autora. Nie znam go, w
internecie wyczytuję wiele pochlebnych opinii o autorze jak i o samym
jego dziele, ale osobiście nic ciekawego tu nie widzę. Jestem pewna, że
jest wiele innych pozycji, w których można doszukać się wiejskiego
prostego (nie jak tu - prostackiego) życia w lepszej osłonie. Nie mogę
powiedzieć, że jest to dzieło wielkiej wagi, niestety.
Nie pasuje mi też przypisywanie książki do erotyków. Owszem, seks nie
jest tu tematem tabu, ale przecież to, że na kilku stronach ukazane są
mało szczegółowe, bliskie kontakty fizyczne, nie oznacza, że jest to
powieść erotyczna. Bardzo nagięte są więc opinie, że trzeba się wstydzić
czytania tej książki, jakoby to była powieść mocno intymna (a z takimi
się spotkałam). Seks jest pokazany w specyficzny sposób, który mi
osobiście się nie podoba.
Może punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, mnie osobiście boli rola
kobiet przestawiona w książce. Płeć piękna jest pokazana w okropnym
świetle. W ogóle, IQ większości postaci jest poniżej normy, a wcale tak
przecież wsie nie wyglądają. "Raz w roku..." mogłaby być świetną
książką, ale niestety, wykreowane postaci (czy też światopogląd autora -
nie znam, nie oceniam) są mocno prostackie.
Nie pragnę, by mieszkańcami wsi była śmietanka inteligencka, ale też nie podoba mi się, że wszystko jest tu takie prymitywne.
Mocno się zawiodłam, bo czytałam wiele pochlebnych opinii, a nie
znalazłam w książce nic zachwycającego. No, może poza całkiem dobrym
zarysem mordercy i jego wnętrzu, oraz dobrymi, aczkolwiek nie
zniewalającymi opisami krajobrazów polskiej wsi.
"Wszystko można mieć na świecie, jeśli się człowiek o to będzie starał."
na wsi wielu ludzi jest prostych, ale to że nie mają wyższego wykształcenia nie oznacza od razu, ze muszą być głupi. mnie też denerwowałaby taka postawa, temu przygodę z Nienackim sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuń